www.modelarstworedukcyjne.fora.pl

profesor gullgull · Wysłany: Śro 1:26, 10 Mar 2010 Temat postu: Hanriot hadecośtam

Witam.
Kiedyś kleiłem samolociki które malowałem lakierem do paznokci lecz mama się wkurzyła i wywaliła je przez okno bo to był mamy lakier. Po ślubie próbowałem wrócić do modelarstwa ale żona robiła mi awntury bo brałem jej rajtki na naciągi do skrzydeł.
Modelarstwo dla mnie to była droga przez mękę nie tylko przez niezrozumienie otoczenia ale też przez wrodzoną nieudolność manualną. Zająłem się więc nauką ale nie osiągnąłem wyników zadowalających. Po dwudziestu latach nieudanych prób osiągnięcia sukcesu zrozumiałem, że jest tylko jedno wyjście żeby zdobyć aplauz. Postanowiłem, że dopadnie mnie kontrolowany infantylizm wtórny ponieważ wśród małolatów mam szansę być kimś. Najwyżej się nie uda i tak nie mam już innego wyjścia.

Hanriot HD.1 troszkę historii.
Wynalazł go jakiś Francuz, był to pierwszy samolot opracowany komputerowo i stąd jego oznaczenie HD ( Hard Disc ).
Wynalazca nazwał go na cześć swojej dziewczyny Hanriotty. Później żałował tego związku ale było już za późno na zmiany.

Wracamy do modelu.
Postanowiłem to wykorzystać jak fotel i po kilku godzinach szorowania osiągnąłem taki oto efekt.

Pytanie do kolegów, przeczytałem dużo książek o tapicerowaniu ale nie chcą mi gwoździki wchodzić w tę porcelanę. Nawiercać czy co?
Mam już pomysł na owiewkę.
Ale o tym wkrótce...
Profesor

Dymitrij Piotrowski · Wysłany: Śro 8:53, 10 Mar 2010 Temat postu:

Słuchaj, albo Ci się źle zdjecia podlinkowały, albo jakieś bzdury piszesz.
Bo ja widze kibel.
Ale przy okazji powiem, że z takiej własnie deski wystrugałem kiedys model Gotha Taube i zdobyłem nim złoty medal w czeskich Wielkich Pasierbicach.
Chciałem też przy okazji utrzeć nosa kolegom z LOK-u. I udało się. Czego i Tobie życzę.

profesor gullgull · Wysłany: Śro 11:30, 10 Mar 2010 Temat postu:

No cuż, jak mawiał wielki poeta "bogatemu chleb na myśli". Czy ty nie jesteś troszkę zazdrosny?

sweetOn · Wysłany: Śro 14:03, 10 Mar 2010 Temat postu:

Czary mary i gotowe!!!!!!!!
Rewelacja!!!!
Piękny model!!

profesor gullgull · Wysłany: Śro 16:48, 10 Mar 2010 Temat postu:

Stało się! Napotkałem pierwszy problem i w związku z tym mam pytanie do któregoś z mistrzów.
Adalbercie - czego używasz do robienia naciągów jak żona jest w sanatorium, a szwagier na rybach?

Adalbert · Wysłany: Śro 17:13, 10 Mar 2010 Temat postu:

Z przyjemnością śledzę Twoją przykuwającą wzrok i pozostałe zmysły relację. Twój warsztat oraz trud włożony w przygotowanie merytoryczne budzą podziw. Tym większą stanowi dla mnie przyjemność, oraz niewatpliwy zaczyt, fakt, iż dałeś mi szansę wsparcia Cię moimi pomysłami na rozwiązanie trudnych technicznie problemów, jakie napotkać można przy budowie większości arcyciekawych konstrukcji lotniczych z Pierwszej Wojny Światowej.
Pozwól zatem, że zasugeruję Ci wykonanie wspomnianych naciągów z kocich wąsów. Są one elestyczne, a jednocześnie wystarczająco sztywne, by sprawdzić się doskonale w charakterze napiętego naciągu. Wystarczy przyciąć taki wąs na odpowiednią długość, po czym przytwierdzić do modelu za pomocą kleju cyjanoakrylowego.

sweetOn · Wysłany: Śro 17:22, 10 Mar 2010 Temat postu:

:-))) życzę powodzenia!!!!!!!!

profesor gullgull · Wysłany: Śro 18:24, 10 Mar 2010 Temat postu:

Dziękuję Adalbercie! Jesteś wspaniałym człowiekiem! Pomimo, że jesteś mistrzem tak chętnie się dzielisz swoim doświadczeniem. Chciałbym mieć takiego zięcia ale niestety mam samych synów.
Mam kolejne pytanie. Gdzie można kupić takie koty? Obliczyłem, że będę potrzebował osiem. Może jakiś sklep internetowy bo na allegro nie widziałem, a jak mawiał wielki polityk "czego oczy nie widzą, tego zapewne nie ma".

Adalbert · Wysłany: Śro 19:02, 10 Mar 2010 Temat postu:

Dziękuje Ci bardzo, niezwykle cieszą mnie Twoje słowa. Odpowiadając na Twoje kolejne pytanie: takiego kota najlepiej jest zrobić samemu. Dzięki temu bedzie się miało pewność, że jest to kot najwyższej jakości. Projekt zrób w Koralu a potem wydrukuj w urządzeniu 4D. Powinienies spróbować, to naprawdę proste. Pamietaj jednocześnie, że ukończonego kota trzeba koniecznie wygrzać na sam koniec pod promiennikiem lampowym.

Oberleutnant von Nogay · Wysłany: Śro 20:55, 10 Mar 2010 Temat postu:

Człowiekiem wspaniałym zaprawdę jesteście bracie Adalbercie ale na kotach to się zupełnie nie znacie. Jak wiadomo w nocy wszystkie koty są czarne więc wygrzewanie kota pod promiennikiem lampowym jest bezcelowe bo bardziej już nie zczernieje.

profesor gullgull · Wysłany: Czw 3:04, 11 Mar 2010 Temat postu:

Zła wiadomość, szwagier wrócił z ryb i bez pozwolenia przymierzył fotel. Teraz już go nie doczyszczę. Zresztą przy tapicerowaniu troszkę popękał ale jak mawiał wielki filozof "nie ma takiego złego żeby się nie dało zrobić gorszego" więc zrobię nowy.
Kolejne pytanie. Panel sterowania miał zegary cyfrowe czy analogowe? Jutro będę w mieście to bym podskoczył do zegarmistrza.

Skwara1939 · Wysłany: Czw 23:37, 11 Mar 2010 Temat postu:

Piekne sieddzenie wyskrobales. Pokaz nam- poczatkujacym jak to zrobiles.
£edering tez piekny.
Nigdy jeszcze nie widzialem, zeby kawalek siedzenia mial tyle odpowiedzi od "zwyklych" modelarzy.

KFC · Wysłany: Czw 23:55, 11 Mar 2010 Temat postu:

przeciesz to mozna było zrobić duzo prosciej. nierozumiem po co sie tak cackać. liczy się efekt!

Pisz porawnie! Zdania rozpoczynamy z dużej litery i kończymy kropkami!
a.w.

beaker · Wysłany: Pią 1:16, 12 Mar 2010 Temat postu:

Drogi profesorze,
nie powinne Cię martwić działania szwagra, ponieważ niewłaściwie odwzorowałeś ślady eksploatacji na fotelu!
Bez wątpienia tchórzliwy - w przeciwieństwie do wspaniałych Amerykanów i Polaków - Francuz, który pilotował takiego Hanriota, regularnie robił w gacie, bądź ze strachu przed tymi przeklętymi niemcami, bądź z podziwu dla bohaterskich powietrznych wyczynów Amerykańskich Pilotów, zwłaszcza tych Polskiego pochodzenia. Musisz więc odpowiednio odwzorować intensywność i kierunek powstawania tworzących się wskutek tego osadów, biorąc także pod uwagę, że zawartość dolnej części fotela mogła przemieszczać się do góry wskutek rozpaczliwych manewrów, wykonywanych na sam tylko widok protoplastów tych cholernych nazistów!
Aby pomóc Ci uzyskać odpowiedni efekt, prezentuję poniżej fachowy szkic, przedstawiający rezultaty moich wielomiesięcznych studiów nad śladami eksploatacji.

Korzystając z okazji, chciałbym jeszcze pozdrowić mojego wielkiego przyjaciela, Janka Prymusa, który z pewnością wkrótce zawita na tym znakomitym forum!

profesor gullgull · Wysłany: Pią 17:07, 12 Mar 2010 Temat postu:

Dzięki za szkic ale niestety po wizycie szwagra zaszły w fotelu zmiany nieodwracalne.
Wykonałem drugi fotel metodą lasera bez prądu. Oko boli ale efekt fantastyczny.

Materiał do cięcia to karta kredytowa z debetem 2000,- pln. Pomalowana farbkami walego. Do tapicerki użyłem skóry z trzech gąsienic bielinka kapustnika ogolonych przed oskórowaniem. Przy wykonywaniu fotela żadne zwierzę nie ucierpiało, wszystkie gąsienice zostały uśpione humanitarnie. Dostały zastrzyki nasenne przed zabiciem. Ważne żeby dawać przykład innym ponieważ jak mawiał wielki malarz "jak nas widzą tak sami później się popiszą".